Szybkie efekty i hipokryzja fitness
Obejrzyj krótki film. Ten Pan jest trenerem personalnym, który może Ci zaoferować kilka produktów.
Moją intencją nie jest w żadnym stopniu umniejszanie jego wiedzy, umiejętnościom, czy sukcesom sportowym. I cenię go za to, że nie owija w bawełnę jakie specyfiki stosuje.
Oto jego strona: http://www.bigdaddyb.com/services.html
Ceny (jedynie) od 75 do 800 dolarów. I ten Pan będzie Ci mówił jakie odżywki masz brać, jak trenować i jakiej diety się trzymać, żeby wyglądać tak jak on. Może nie mówi tego wprost, ale reklamując swój wygląd przekazuje Ci podświadomie komunikat: „ja tak wyglądam. Wiem, co trzeba zrobić żeby tak wyglądać. Mogę Ci powiedzieć i Ty też będziesz tak wyglądał”.
Niby wszystko ok tylko, że jego dieta składa się m.in. z:
Zastrzyki | Doustnie |
---|---|
370mg sust ED 100mg prop ED 200mg masteron ED 300mg tren A / parabolan mix ED 150mg primobolan ED 150mg equipose ED 100mg npp ED 150mg injectable winstrol ED |
110mg anavar ED 110mg proviron ED 60mg halo ED 50mg winstrol ED 750mcg oral tren ED 55mcg T3 ED 60-80 clen ED 10-12iu GH ED igf insa |
i o tym już nie każdy trener personalny jego rozmiarów wspomina swoim klientom.
Nie podoba mi się tego rodzaju hipokryzja. Kiedy widzę takich gości, uczących „zwykłych” ludzi jak mają trenować i co jeść żeby wyglądać „fajnie”.
Uważam, że jeżeli Twój trener używa wspomagania farmakologicznego (sterydów, koksu, mniejsza o semantykę) to powinien Ci o tym powiedzieć. Jeżeli karmi Cię złudzeniami, że dzięki jego wiedzy będziesz za parę miesięcy wyglądał tak jak on, trzymając tylko dietę i odpowiednio trenując, to jest oszustem.
Ja osobiście jestem przeciwnikiem sterydów, ale nie mam nic przeciwko temu, że ktoś ich używa. Jestem tylko przeciwny łgarstwu.
Rada dla Ciebie. Musisz uważać na to, co widzisz. Ludzie często „kupują oczami”. Dlatego między innymi opakowania produktów nie są szare. Producenci prześcigają się w tym, aby ich produkty wyróżniały się na półce. Ale to, że coś wygląda fajnie nie znaczy automatycznie, że jest dobrej jakości. W fitnessie roi się od oszustwa i handlu wyglądem, który został osiągnięty w nienaturalny sposób (tak, uważam stosowanie sterydów za oszustwo).
Skoro jesteśmy w temacie oszustwa, to jeszcze jedno:
Na pewno nie raz widziałeś zdjęcia typu „before – after”. Tzw. metamorfozy ludzi, którzy dzięki diecie za jedyne 50 dolarów :> albo systemowi treningowemu za jedyne 90 euro, albo jeszcze lepiej dzięki magicznym suplementom za jedyne 200 złotych uzyskali idealną sylwetkę.
Zobacz sobie to:
Tak jak nadmienia ten Pan:
Nie mówię, że diety, suplementy, programy treningowe reklamowane za pomocą tego typu zdjęć nie działają. Mówię tylko, że jakaś część z tych zdjęć może być oszustwem.
Podsumowując.
Musisz mieć świadomość, że w tym sporcie nie istnieje coś takiego jak szybkie efekty, jeżeli chcesz efektów naturalnych. Jeżeli chcesz szybko „przypakować” zacznij badać temat sterydów. Jeżeli ktoś mówi co innego – kłamie. Mocne słowa! Dlatego też trzeba zdefiniować określenie „szybkie efekty”. Moim zdaniem pracę nad sylwetką trzeba liczyć w latach nie w miesiącach. Oczywiście jeżeli jest to kwestia odchudzania to spokojnie – miesiące w wielu sytuacjach wystarczą. Jeżeli chcesz budować muskulaturę, aby wyglądać fit to posłużę się tym przykładem: 8 lat pracy a już na pierwszym zdjęciu nie wygląda źle (i wcale nie mamy pewności, że jego metamorfoza była w 100% naturalna, ale ja osobiście w to wierzę. Chcę wierzyć). 8 LAT.
Przestroga. Ludzie sami generują oszustów. Pomyśl. Jeżeli jest dwóch trenerów. Jeden obiecuje Ci, że w trzy miesiące zrobi z Ciebie Apolla a drugi mówi, że praca nad sylwetką to może być kwestia lat. Któremu zaufasz? Zdrowy rozsądek mówi, że wypadałoby temu drugiemu. A którego wybierzesz? Wygra zdrowy rozsądek, czy pragnienie szybkich efektów?